Pielgrzymka Jubileuszowa Rzym 2025 – dzień 1
A więc ruszamy! Pielgrzymi nadziei. Rozpoczynamy Eucharystią recytowaną o 4.00 w naszym jadwiżańskim kościele, by o 4.30 wsiąść do autokaru i po prawie 12 godzinach drogi zameldować się w hotelu w miejscowości Conselve. Mamy dużo czasu na modlitwę, ale najpierw odpoczynek. Niektórzy musieli wstać o 3 godzinie w nocy, a nawet wcześniej, że by dotrzeć na czas do naszej świątyni. Ks. Wojtek, który zorganizował, a wcześniej wpadł na pomysł pielgrzymki w roku jubileuszu Kościoła powszechnego i 100-lecia naszej archidiecezji, nieustannie podkreśla, że wszelkie trudy, niewygody, uciążliwości pielgrzymowania są wpisane niejako w plan pielgrzymki. I tak jesteśmy w nieskończenie lepszej sytuacji niż pielgrzymi sprzed wieków, którzy od 1300 roku przychodzili do Rzymu w zdecydowanej większości pieszo. Taka podróż z Polski trwała miesiącami. Na „nowoczesne” w tym okresie środku lokomocji stać było tylko najbogatszych i to bardzo nielicznych. W trakcie przejazdu odczuwamy na kolejnych postojach stopniowo coraz większą temperaturę, choć deszcz, czasem taki nawalny, towarzyszy nam także we Włoszech. A propos tej nazwy. Nasza niezwykle otwarta, pełna wiedzy i życzliwości pilotka p. Alicja uświadamia mi dlaczego tylko Polacy (i jeszcze Węgrzy, ale oni wszystko nazywają inaczej w tym swoim dziwnym ugrofińskim języku) mamy właśnie nazwę Włochy, a nie Italia jak w pozostałych językach. Nazwa pochodzi od germańskiego słowa „Walh” oznaczającego „obcego”, ponieważ nasi przodkowie określali tak plemiona żyjące w tamtych rejonach ze względu na niezrozumiały język. To słowo przekształciło się później w „Wołch”, a następnie „Włoch”. Nazwa „Italia” pochodzi bezpośrednio z łaciny. Człowiek uczy się przez całe życie! W drodze – nie tylko dzisiaj – towarzyszy nam modlitwa. Rano jutrznia modlitwa poranna Kościoła. Staramy się ją śpiewać, wszak „psalmy”, które stanowią trzon tej modlitwy to dosłownie pieśni. Potem „liturgia godzin” prostego ludu, który nie znał wszechobecnej łaciny czyli Godzinki ku czci Matki Bożej, a szczególnie Jej Niepokalanego Poczęcia. Przy okazji powtarzamy sobie znajomość Biblii. Ileż w nich odniesień do Pisma Świętego! Godziny 12.00 i 15.00 wyznaczają modlitwy Anioł Pański i Koronkę. Wraz z Koronką odmawiamy krótką modlitwę w ciągu dnia – popołudniową część. Między nim i różaniec ze śpiewami i dziesiątką śpiewaną, a tuż przed przyjazdem do hotelu nieszpory – wieczorna modlitwa Kościoła, także najczęściej, na ile w następnych dniach pozwoli nam czas, śpiewana. Modlimy się w intencjach Kościoła, za papieża Leona, naszego nowego arcybiskupa Andrzeja (mamy nadzieję spotkać się z nim na celebracjach jubileuszowych w Rzymie), a przede wszystkim o pokój w Ukrainie i Ziemi Świętej. Osoby prowadzące poszczególne dziesiątki dodają swoje osobiste prośby za chorych, w rocznicę ślubu, za uczestników kursu Alfa w naszej parafii itd. Zbliżając się do Włoch pocieszamy się oczekiwaniem słońca i cieplejszej aury. I mimo przelotnych deszczów doczekujemy się wspaniałego zachodu słońca, kiedy jedziemy już Niziną Padańską. Jak rzadko dziękujemy Bogu za takie niby oczywiste dary. Pani Alicja, która od 16 lat mieszka w Egipcie podkreśla, że muzułmanie mają taki nawyk językowy, że za wszystko dziękują i starają się dostrzec dobro w sytuacjach, które w naszej kulturze uchodzą za nieszczęścia. „Moja matka złamała nogę w czasie wypadku – i dzięki Bogu tylko nogę, przecież mogła zginąć”. Dziękują za każdy dzień życia, za zdrowie, za spotkanego człowieka, za dobro wyświadczone i przyjęte z ręki Boga. I jest to mocno zakorzenione – ta postawa wdzięczności.
Jeśli chodzi o uczestników pielgrzymki to prócz ks. Wojtka i mnie, towarzyszą nam księża emeryci Jerzy Walisko i Grzegorz Kotyczka. Większość uczestników pielgrzymki stanowią osoby spoza naszej parafii i – co mnie nieco dziwi – osoby, które nigdy nie były w Rzymie. Ks. Wojciech wprowadza nas w historię, sens jubileuszy Kościoła. Ja dodaję parę myśli z konferencji ks. Krzysztofa Wonsa z sesji nt. nadziei z Centrum Formacji Duchowej, którą w następnych konferencjach prowadził kard. Luis Antonio Tagle z Filipin pracujący na Watykanie. Niech dwa cytaty z tej konferencji będą zakończeniem dzisiejszych refleksji, a – w przypadku św. Katarzyny ze Sieny – także wprowadzeniem w jutrzejszy etap pielgrzymki do Sieny.
Św. Katarzyna ze Sieny – „Ojcze niebieski, dlaczego stworzyłeś człowieka? Bardzo mnie to dziwi. Widzę, że nie uczyniłbyś tego, gdybyś nie ujrzał w swojej światłości, że ogień miłości zmusza Cię do obdarzenia nas bytem, pomimo wszystkich nieprawości, jakie mieliśmy potem wyrządzić Tobie. Ojcze i Stworzycielu, tak więc to ten właśnie ogień Cię zmusił. Niewysłowiona miłości! W swojej światłości widziałeś wyraźnie wszystkie niecne uczynki jakimi stworzenia miały obrazić Twoją nieskończoną dobroć. Zdawałeś się tego nie zauważać, lecz zwróciłeś swój wzrok na piękno stworzenia. Zapatrzyłeś się weń i pokochałeś do szaleństwa. Upojony miłością z samego siebie wydobyłeś stworzenie na swój obraz i podobieństwo. Ty Wiekuista Prawdo, objawiłeś mi swoją prawdę. Powiedziałeś, że miłość zmusiła Cię do stworzenia człowieka.” (modlitwa zatytułowana „Niezwyciężona miłość Boża”).
Bł. Aniela z Foligno –(Bóg do niej) „Nie umiłowałem Cię dla zabawy. Nie ukochałem cię pozostając z daleka. Tu jesteś ze mną, a ja jestem z Tobą. Zostałaś uczyniona wg tego co Mi przystoi. Jesteś najwyższa w moim majestacie”.













